W tym poście opiszę w jaki sposób dokonać przeróbki zasilacza komputerowego na zasilacz zewnętrzny. Sposób przeróbki przedstawię na przykładzie zasilacza firmy Dell ps-5141-2d1 145W. Przeróbka sama w sobie jest bardzo prosta, nie ma tutaj nic skomplikowanego.
Wstęp
Przeróbkę należy rozpocząć od przetestowania samego zasilacza. Można go przeprowadzić na dwa sposoby. Pierwszy z nich polega podłączeniu go do komponentów komputera stacjonarnego. Drugi natomiast można przeprowadzić poprzez podłączenie pomiędzy pin PS ON a GND kawałka drutu. Wcześniej należy obciążyć zasilacz jakimś elementem może to być np. żarówka bądź wiatrak komputerowy. Po obciążeniu i zwarciu przewodów wiatrak, który znajduje się w zasilaczu, powinien zacząć się obracać. Oznacz to, że wstępny test zasilacza przeszedł pomyślnie. Wobec tego można przejść do kolejnych elementów sprawdzania.
Rys. 1.1. Zasilacz Dell PS-5141-2d1 [2]
W przypadku problemów z identyfikacją takiego pinu (przeważnie będzie to przewód w kolorze zielonym lub, jak w moim przypadku, w kolorze szarym) wtedy można posłużyć się miernikiem. Na tym pinie powinno być napięcie wynoszące około +3,6-5V. Będzie to właściwie jedyne napięcie jakie będzie można z takiego zasilacza odczytać. Drugim napięciem jakie się pojawi na nieobciążonym oraz nie zwartym zasilaczu będzie to napięcie wynoszące +5V na pinie +5VSB (przewód w kolorze fioletowym). Na pozostałych wyprowadzeniach nie wystąpi żadne napięcie.
Po obciążeniu i podłączeniu zasilacza należy zbadać występujące na nim napięcia. Kolory przewodów odpowiadają następującym wartościom:
- pomarańczowy lub niebieski 3,3V (Max. 12A),
- czerwony 5V (Max. 18A),
- żółty 12V (Max. 3A),
- biały -5V (Max. 0,3A),
- niebieski -12V (Max 0,3A),
Wartości napięć zakładanych do rzeczywistych. Różnica w napięciach powinna wynosić pomiędzy 5% a 10% napięcia zakładanego. Wszystkie informacje odnośnie napięć zostały zawarte w normie ATX.
Największe odchylenie można zaobserwować dla wartości 12V. Dla wszystkich wartości błędy mieszczą się w granicach normy ATX.
Poniżej przedstawiam dokładny opis wyprowadzeń złącza 20 pinowego.
Rys. 1.2. Opis pinów [1]
Po sprawdzeniu, że wszystko jest z zasilacze w porządku należy obciąć i zaizolować niepotrzebne kable. Ja swoje schowałem bezpośrednio w obudowie. Na zewnątrz zostawiłem wszystkie połączenia jakie mogą mi kiedyś być potrzebne.
W celu uruchomienia wyświetlacza należy podłączyć pomiędzy wyprowadzenia PS_ON a GND przełącznik, dzięki któremu po podaniu zasilania z gniazdka będzie włączać bądź wyłączać zasilacz.
Kolejnym elementem jest jak już wspomniałem jakieś obciążenie na zasilaczu, ja wykorzystam żarówkę 12V. Zastała ona podłączona pomiędzy wyprowadzenie 12V oraz masę. Dodatkowo podłączyłem diodę z rezystorem zabezpieczającym pomiędzy przewód 5VSB a masę. Zostanie ona zapalona gdy zasilacz zostanie włączony do gniazdka.
Przewody podłączyłem do kostek elektrycznych. Dzięki temu będę mógł wpiąć kable ze złączem do płytki stykowej, lub kable zakończone złączem typu krokodyl.
Po wycięciu wszystkich niepotrzebnych przewodów i zostawieniu tylko tych potrzebnych całość układu prezentuje się następująco.
Rys. 1.3. Zasilacz komputerowy
Nie wszystkie kable zostały przymocowane do wyprowadzeń. Na razie są one mi niepotrzebne, natomiast w przyszłości chciałbym ich używać w związku z czym zostawiłem je na zewnątrz obudowy.
Moja wersja zasilacza nie jest może zbytnio urodziwa, natomiast spełnia on swoją funkcje. Jeśli by ktoś chciał wykonać wersję ładniejszą, wtedy można wyciąć dziury w obudowanie i zamontować wyprowadzenia z poszczególnym napięciem. Druga opcja polega na wykonaniu dodatkowej obudowy na zasilacz. Przy tym należy pamiętać o odpowiedniej wentylacji aby zapewnić swobodny ruch powietrza.
W związku z tym, że tamten zasilacz został zbudowany trochę na odwal się, postanowiłem go lekko zmodyfikować i poprawić jego wygląd na bardziej przyjemny. Bo nie ma co się oszukiwać wyglądał paskudnie. Dodatkowo podłączenie obciążenia w postaci lampki nie do końca zdawało egzamin. Wole zastąpić je rezystorami umieszczonymi wewnątrz obudowy.
Moja wersja zasilacza nie jest może zbytnio urodziwa, natomiast spełnia on swoją funkcje. Jeśli by ktoś chciał wykonać wersję ładniejszą, wtedy można wyciąć dziury w obudowanie i zamontować wyprowadzenia z poszczególnym napięciem. Druga opcja polega na wykonaniu dodatkowej obudowy na zasilacz. Przy tym należy pamiętać o odpowiedniej wentylacji aby zapewnić swobodny ruch powietrza.
W związku z tym, że tamten zasilacz został zbudowany trochę na odwal się, postanowiłem go lekko zmodyfikować i poprawić jego wygląd na bardziej przyjemny. Bo nie ma co się oszukiwać wyglądał paskudnie. Dodatkowo podłączenie obciążenia w postaci lampki nie do końca zdawało egzamin. Wole zastąpić je rezystorami umieszczonymi wewnątrz obudowy.